Niemcy/Francja: pożegnano „wielkiego Europejczyka” Helmuta Kohla

Przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa sprawowano 1 lipca w romańskiej katedrze w Spirze uroczyste Requiem za zmarłego 16 czerwca Helmuta Kohla, byłego kanclerza Niemiec.

Również 1 lipca przed południem, w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, „wielkiego Europejczyka” pożegnali zwierzchnicy państw, wśród których był prezydent RP Andrzej Duda, oraz głównych instytucji europejskich.

We Mszy św. w godzinach wieczornych w Spirze uczestniczyli wysokiej rangi politycy z całego świata. Wdowie po kanclerzu, Maike Kohl-Richter towarzyszyli były prezydent USA Bill Clinton oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Obecni byli przedstawiciele najwyższych władz Niemiec z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem, przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem oraz kanclerz Angelą Merkel. Obecni też byli liczni goście zagraniczni, wśród nich premier Węgier Viktor Orban.

Biskup Spiry Karl-Heinz Wiesemann, nazwał Kohla “prawdziwie wielkim mężem stanu”. – Wszystko ma swój czas. Dziś nadeszła godzina pożegnania - powiedział hierarcha cytując Księgę Koheleta. „Żegnamy wielkiego męża stanu, który kochał swoje strony rodzinnego Palatynatu i niemiecką ojczyznę. Równocześnie działał, nie tracąc z oczu uniwersalnego horyzontu” - zaznaczył bp Wiesemann.

Podkreślił, że Kohla był patriotą i Europejczykiem – to były dla niego dwie strony jednego medalu. Przypominając, że Kohl był jednym z twórców zjednoczenia Niemiec, ale nie było to jego wyłączną zasługą W tym kontekście, jako prekursorów zmian w Europie, wymienił twórcę „polityki wschodniej” Willy-ego Brandta oraz św. Jana Pawła II i polską "Solidarność". - Jednak zjednoczenie Niemiec wkomponowane we wspólnotę europejską jest słusznie kojarzone z Kohlem - przyznał biskup Spiry.

Przypomniał też osobiste związki łączące Zmarłego z katedrą w Spirze – jego „kościołem domowym”. Zaczęły się, gdy w tym miejscu Kohl i jego matka znaleźli schronienie podczas drugiej wojny światowej kryjąc się przed nalotami bombowymi i trwały przez kilkadziesiąt lat. Także jako kanclerz Kohl przywoził do Spiry wielu gości z całego świata. Aż do śmierci Kohl stał na czele Europejskiej Fundacji Cesarskiej Katedry w Spirze.

Hierarcha zwrócił też uwagę, że portal, przez który po nabożeństwie trumna została przeniesiona na plac przed katedrę, został odrestaurowany w 1961 roku z okazji 900. rocznicy konsekracji katedry cesarskiej. Projekt sfinansował rząd Nadrenii-Palatynatu, którego premierem był później Helmut Kohl.

Współkoncelebransami Mszy św. pogrzebowej byli kardynałowie Reinhard Marx i Friedrich Wetter, a także nuncjusz apostolski w Niemczech abp Nikola Eterović, biskup-senior Spiry Anton Schlembach i tamtejszy biskup pomocniczy Ottp Georgens. Kard. Marx jest przewodniczącym Niemieckiej Konferencji Biskupów oraz Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).

Oprawę muzyczną stanowiły utwory „inspirowane ideą europejską”: były to pieśni kompozytorów z różnych krajów unijnych.

Po zakończeniu uroczystości w katedrze ceremonia pogrzebowa odbyła się na przykatedralnym cmentarzu kanoników w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół. Grób Kohla położony jest w cieniu sąsiadującego z cmentarzem "kościoła pokoju" pw. św. Bernarda, co według diecezji, "doskonale pasuje do życia i działalności polityka".

W latach 1950-tych kościół ten, jako symbol pojednania, zbudowali wspólnie Niemcy i Francuzi. Na uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego w 1953 roku byli obecni ówczesny kanclerz Konrad Adenauer oraz premier Francji i minister spraw zagranicznych Robert Schuman.

Świątynię konsekrował 26 sierpnia 1954 arcybiskup Monachium, a wcześniej biskup Spiry, kardynał Joseph Wendel. W krypcie kaplicy Pax Christi złożono ziemię z miejsc pamięci z pięciu kontynentów. W niszy kaplicy złożono ziemię m.in. z Nagasaki, z grobu św. Róży w Limie, a także kamień z groty objawień w Lourdes. W kilka tygodni później umieszczono tam także ziemię z francuskich cmentarzy wojennych. Od 1993 roku w kościele pokoju św. Bernarda jest też ziemia z rosyjskiego Kurska, a od kilku lat – z byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz.

W sobotę 1 lipca przed południem odbyła się europejska ceremonia żałobna w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Była to pierwsza rodzaju typu ceremonia w historii tej instytucji. Przy trumnie okrytej flagą Unii Europejskiej przemówienia wygłosili kanclerz Angela Merkel, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, były prezydent USA Bill Clinton i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Kolejnymi mówcami byli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani, przewodniczący Rady Europy Donald Tusk, nowy prezydent Francji Emanuel Macron i były premier Hiszpanii Felipe Gonzalez. W uroczystości wziął udział prezydent RP Andrzej Duda.

Bardzo osobiste było wystąpienie kanclerz Angeli Merkel. Przypomniała, że choć wielu ludzi ścierało się z Kohlem – “i ja także mogę coś na ten temat powiedzieć” – wszystko to jednak blednie w porównaniu z dziełem jego życia. Podkreśliła, że Kohl był „wielkim budowniczym mostów miedzy krajami i ludźmi, „był światowym politykiem mającym na uwadze przede wszystkim ludzi”. - Następne pokolenia muszą pielęgnować to dziedzictwo, ten jego zaangażowany, niezmordowany wkład na rzecz pokoju, wolności i jedności - mówiła kanclerz Merkel.

Według przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Antonio Tanjaniego, Helmut Kohl był „odważnym człowiekiem”, „obrońcą wolności i demokracji” i „pionierem zjednoczenia naszego kontynentu”, który „z pewnością zasłużył sobie na miejsce w europejskim Panteonie”. Również premier Rosji Dmitrij Miedwiediew mówił o Kohlu jako „architekcie współczesnego świata”.

- Helmut Kohl był niemieckim patriotą, ale także patriotą europejskim - stwierdził Juncker podkreślając zwłaszcza zasługi Kohla w pojednaniu Europy. W bardzo emocjonalnych przemówieniach wybrzmiał też apel o zachowanie i dalsze poszerzanie Unii Europejskiej.

- Było to godne pożegnanie wielkiego polityka europejskiego, wzruszający akt żałobny, w którym Niemcy i Europa pożegnały Helmuta Kohla - powiedział niemieckiej agencji katolickiej KNA bp Stephan Ackermann. Na uroczystościach w Strasburgu biskup Trewiru reprezentował episkopat Niemiec.

- W obliczu śmierci na dalszy plan schodzą problemy codziennej polityki, wspominamy jedynie wielkie zasługi polityczne, jakie zostawił po sobie Kohl - powiedział niemiecki biskup podkreślając, że dla zmarłego kanclerza „jedność niemiecka była nie do pomyślenia bez jedności europejskiej”.

Na życzenie wdowy, Maike Kohl-Richter, nie było odrębnej państwowej uroczystości pożegnania jej męża.

Obrzędy pożegnania wieloletniego kanclerza Niemiec Zachodnich i pierwszego szefa rządu zjednoczonych Niemiec zapoczątkowała 27 czerwca Msza św. w berlińskiej katedrze św. Jadwigi, w której uczestniczyli m.in. prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, jego poprzednik Christian Wulff oraz kanclerz Angela Merkel; obecni byli także niemal wszyscy ministrowie i parlamentarzyści.

Urodzony 3 kwietnia 1930 w Ludwigshafen Helmut Kohl był w latach 1969-76 premierem Nadrenii-Palatynatu. Przez 16 lat piastował stanowisko kanclerza Niemiec w latach 1982-1998. Był najdłużej urzędującym szefem rządu w historii RFN. Do jego sukcesów politycznych należy niewątpliwie ważny udział w procesie jednoczenia Niemiec i w budowaniu jedności europejskiej, włącznie z trudnym procesem wprowadzania wspólnej waluty euro. Od 1973 roku przez 25 lat Kohl był przewodniczącym niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). Zmarł w swoim domu w Ludwigshafen 16 czerwca 2017.

Podczas pełnienia urzędu kanclerza ten głęboko wierzący katolik utrzymywał kontakty z biskupami, kardynałami i papieżami. W sprawy religijne angażował się także po odejściu z aktywnego życia politycznego. Przyczynił się m.in. do odbudowy Wyższej Szkoły Studiów Judaistycznych w Heidelbergu, założył też Fundację przy katedrze cesarskiej w Spirze. Symbolem jedności europejskiej była dla Kohla romańska świątynia w jego rodzinnym Ludwigshafen.

ts (KAI) / Strasburg/Spira

« 1 »

reklama

reklama

reklama